Miałem przyjemność korzystać z restauracji będąc na pobycie w hotelu. Restauracja oferuje bardzo smaczne posiłki. Dużo miejsca, wystrój nienaganny. W tygodniu śniadania między 6.30-10, weekend 7-11. Można skorzystać nie będąc gościem hotelu (45zł). Jest spory wybór produktów, dużo serków twarogowych o różnym smaku, sporo warzyw, owoców, soków oraz stolik ze słodkościami. Pozostałe dania z karty bardzo smaczne i porcje są zdecydowanie wystarczające. Próbowałem burgera i pierożków i z czystym sumieniem bardzo polecam choć podobno na polecenie zasługują również policzki wieprzowe oraz kotlet schabowy. Ukłon w stronę kuchni! Duża oferta alkoholi, należy koniecznie skosztować wyśmienitego piwka Vulkan. Restauracja hotelowa, więc ceny nie są niskie ale uważam, że warto. Obsługa bardzo miła i pomocna. Serdecznie polecam tym bardziej, że w tej okolicy brak możliwości zjedzenia czegoś sensownego!
After a long trip we looked forward to a nice dinner in the restaurant, but we got very disappointed. They couldn’t serve what we wanted to order. They where short of ingredients so It ended up with things we actually don’t wanted.
Mam mieszane uczucia, puree z ziemniaków bardzo dobre, warzywa średnie w smaku, ryba zawinięta w roladę z kapusty : ryba sucha, kapusta twarda. Jadłam wcześniej stek z kalafiora który był dobry, sama nie wiem jak to ocenić więc daje trojke. Obsługa miła
Potwierdzam ze Tatar jest obłędnie smaczny i dokładnie tak jak zareklamowała go przesympatyczna blond kelnerka oraz bardzo elokwentny i wybornie uprzejmy doświadczony kelner
Nie wiem co się stało z kuchnią w Vulcanie, ale wychodzą niezjadliwe dania. Dziś zamówiliśmy obydwie sałatki z karty, obydwie nie do zjedzenia. Sałatka z łososiem posypana taką ilością parmezanu, że można było czuć tony soli, która zabiła wszystko, bardzo mało sosu. Druga z kurczakiem już była lepsza, gdyby miała więcej sosu i trochę więcej produktów, to było by już coś, same pomidorki i ogórek, kilka plasterków rzodkiewki to nieco mało za 50 zł. Całą sytuację ratuje przesympatyczna obsługa kelnerska, która podaje przepyszną herbatę zimową i jest przemiła, natomiast kuchnia niestety do poprawy, bo już nikt tu nie będzie zachodził, a byłaby to wielka szkoda, bo miejsce ma potencjał.
Tomasz Slaga (zweryfikowany) –
Miałem przyjemność korzystać z restauracji będąc na pobycie w hotelu. Restauracja oferuje bardzo smaczne posiłki. Dużo miejsca, wystrój nienaganny. W tygodniu śniadania między 6.30-10, weekend 7-11. Można skorzystać nie będąc gościem hotelu (45zł). Jest spory wybór produktów, dużo serków twarogowych o różnym smaku, sporo warzyw, owoców, soków oraz stolik ze słodkościami. Pozostałe dania z karty bardzo smaczne i porcje są zdecydowanie wystarczające. Próbowałem burgera i pierożków i z czystym sumieniem bardzo polecam choć podobno na polecenie zasługują również policzki wieprzowe oraz kotlet schabowy. Ukłon w stronę kuchni! Duża oferta alkoholi, należy koniecznie skosztować wyśmienitego piwka Vulkan. Restauracja hotelowa, więc ceny nie są niskie ale uważam, że warto. Obsługa bardzo miła i pomocna. Serdecznie polecam tym bardziej, że w tej okolicy brak możliwości zjedzenia czegoś sensownego!
Google
Hans Roth (zweryfikowany) –
After a long trip we looked forward to a nice dinner in the restaurant, but we got very disappointed. They couldn’t serve what we wanted to order. They where short of ingredients so It ended up with things we actually don’t wanted.
Google
Geena Al-ansi (zweryfikowany) –
Mam mieszane uczucia, puree z ziemniaków bardzo dobre, warzywa średnie w smaku, ryba zawinięta w roladę z kapusty : ryba sucha, kapusta twarda. Jadłam wcześniej stek z kalafiora który był dobry, sama nie wiem jak to ocenić więc daje trojke. Obsługa miła
Google
Konrad Pyrz (zweryfikowany) –
Potwierdzam ze Tatar jest obłędnie smaczny i dokładnie tak jak zareklamowała go przesympatyczna blond kelnerka oraz bardzo elokwentny i wybornie uprzejmy doświadczony kelner
Google
Ewa Chmielewska (zweryfikowany) –
Nie wiem co się stało z kuchnią w Vulcanie, ale wychodzą niezjadliwe dania. Dziś zamówiliśmy obydwie sałatki z karty, obydwie nie do zjedzenia. Sałatka z łososiem posypana taką ilością parmezanu, że można było czuć tony soli, która zabiła wszystko, bardzo mało sosu. Druga z kurczakiem już była lepsza, gdyby miała więcej sosu i trochę więcej produktów, to było by już coś, same pomidorki i ogórek, kilka plasterków rzodkiewki to nieco mało za 50 zł. Całą sytuację ratuje przesympatyczna obsługa kelnerska, która podaje przepyszną herbatę zimową i jest przemiła, natomiast kuchnia niestety do poprawy, bo już nikt tu nie będzie zachodził, a byłaby to wielka szkoda, bo miejsce ma potencjał.
Google