Butcher’s Kebab

Pan na kasie nie ogarnia co kto zamawia, nie naliczył mi znizki. Kebab słaby, mięso miało pełno chrząstek (kurczak) i było okropnie miękkie i pełne skór. Po wywaleniu mięsa bułka z frytkami całkiem dobra. Porcja dość mala, byliśmy jedynymi klientami – czas oczekiwania 25min na dwa kebaby.

Widać ze to miejsce jest świeżo otwarte. W środku bardzo czysto (nawet w toalecie, która jest dość spora jak na tego rodzaju lokal). Lokal pod względem wizualnym mi się spodobał.
Pracownik trochę jakby wystraszony, i zapisywał zamówienie na urządzeniu, którego jeszcze nie spotkałem w lokalach z kebabami.
Zazwyczaj zamówienie jest zapisywane ręcznie, lub na ekranie komputera. Pan miał coś przypominającego terminal do płacenia kartą, z ekranem dotykowym na którym dość długo męczył się żeby zapisać jednego kebaba w bułce i jednego lawasza. Aż się robiło trochę niezręcznie.
Od złożenia do odebrania zamówienia minęło 10 minut (przede mną był obsługiwany jeden klient), więc tutaj nie mam się do czego przyczepić.
W bułce dostajemy dobrą ilość mięsa, surówek oraz sosów. Mięso drobiowe posiada mocno wyczuwalne przyprawy kojarzące się z indyjską kuchnią. Dla mnie na plus. Sosy są ok. Po prostu dobre. Nie jestem jednak fanem tego rodzaju bułek. Ostatnio spotykamy je często w kebabach. Pod koniec jedzenia stają się niesamowicie suche i kruche.
Zdziwieniem był dla mnie lawasz. Kiedy dostałem go do ręki, to zupełnie jak bym trzymał flaka. Po rozpakowaniu okazało się że po prostu był troszkę za luźno zawinięty, ciasto było cieniutkie (ale dobrej jakości, bo zjadłem całego i nigdzie się nie rozerwał i nie przeciekał mocno.), i niestety, ale pan dodał do niego stanowczo za dużo sosu. W środku wszystko pływało i momentami przy gryzie musiałem „zasysać” sos.
Co do mięsa, to jest ewidentnie własnej roboty (kraftowe), osobiście nie mam tu się za bardzo do czego przyczepić, ale w wołowo baranim które wziąłem trafiały się chrząstki. Niewielkie, mnie osobiście to nie przeszkadza, wiem wtedy że jem prawdziwe mięso, ale zdaję sobie sprawę że są ludzie którzy są bardziej wybredni ode mnie.
Podczas pisania tej opinii trochę szukałem momentami minusów na siłę, ale ogólnie ten kebab jest dla mnie po prostu ok. Gdybym stał na pętli autobusowej i czekał na autobus, nie miałbym problemu kupić go jeszcze raz i zjeść. Nie jest to kebab na którego się jedzie specjalnie.

Mieszane uczucia i wrażenia. W miejscu, w którym był kiedyś „Chińczyk” teraz mamy kebab. Lokal jest duży, czysty i prosto urządzony. Na plus duża i czysta toaleta. Okolica lekko menelska, ale nie przeszkadza to szczególnie.

Jeśli chodzi o jedzenie, to wybrałem kebab mięso mieszane w lawaszu z sosami ostrym i czosnkowym

Niestety kebab nie spełnił moich oczekiwań. Ceny są do przyjęcia (lawasz około 27zł), sam placek jest fajny, odpowiednio zawinięty, a ciasto w sam raz (nie za suche, nie za miękkie i nie gumowate). Porcja jest spora.

Rozczarowuje to, co w środku. Od początku zauważalny jest w moim odczuciu dziwny zapach a po spróbowaniu także posmak. Jaki to posmak? Opisałbym, że lekko słodkawy. Sos czosnkowy niewyczuwalny. Do tego dziwna konsystencja sosów. Wszystko nie tworzy dobrego odbioru i nie miałem przyjemności z jedzenia. Mięso niby kraftowe, ale trochę żylasto-gumowe. Pod koniec trafił mi się kawałek, którego nie byłem w stanie pogryżć i przełknąć i jakaś 1/3 porcji skończyła w koszu.

Raczej nie wrócę